Popularne posty

30 sierpnia 2013

chwile mojego życia.

najpiękniejsze chwile mojego życia.

tak po prostu. pierwsze, co przychodzi mi do głowy to wspólne wakacje z Kasią i Rodzicami. wspólne chwile, jazda samochodem, wypoczynek nad morzem, spędzanie czasu tylko ze sobą, we czwórkę. 
wakacje w Karwii, w Dźwirzynie, z wycieczkami krajoznawczymi. zdobywanie Turbacza w Rabce, spacery na Maciejową. długie spacery. zdjęcia wywoływane z kliszy, zazwyczaj 36 sztuk na cały urlop - uwiecznione niezapomniane chwile, nasze humory i miłość, która zawsze była i jest.

wyjazd wakacyjny na Sycylię w 2005 roku, na którym poznałam moje przyjaciółki. mimo, że mieszkamy dzisiaj w trzech różnych miastach, mam z nimi lepszy kontakt niż z ludźmi mieszkającymi tuż za ścianą...

zdany egzamin na prawo jazdy. łzy szczęścia, jakich nie miałam nigdy przedtem. stres opadł, a ja wreszcie mogłam usiąść za kierownicą samochodu i... jechać. czuć wiatr i moc...

możliwość zobaczenia Abu Simbel na własne oczy, ogarniające ciepło i poruszenie tej cząstki mnie, która zawsze tęskniła, tęskni i będzie tęsknić za Egiptem. dotknięcie starożytności własnymi rękoma. Kair, Luxor, Karnak, Dolina Królów, żar pustyni, podróż pociągiem z Asuanu na północ... wrażenia i wspomnienia bezcenne.

radość ze ślubu K&M. czułam i czuję całą sobą ich uczucie względem siebie. lepszego Szwagra i szczęśliwszej Siostry nie mogłam sobie wymarzyć.  

najlepiej napisany na roku egzamin z "historii sztuki i architektury" na studiach. zaliczony na 5, z wyróżnieniem.
 
praca licencjacka. obrona pracy na temat Egiptu. praca, którą napisałam sama, z własnymi doświadczeniami, z własnymi emocjami. praca magisterska nie przyniosła mi aż takich wrażeń i doznań... ale uczucie ulgi, że wreszcie skończyłam edukację z tytułem mgr z bardzo dobrymi wynikami - to dopiero powód do dumy.

zdany egzamin na pilota wycieczek. radość, uśmiech i pewność siebie w temacie, który znam, który czuję w sobie.
Florencja. nigdy wcześniej nie zakochałam się w mieście, w architekturze, w katedrze w ten sposób. rzuciła na mnie urok, który trwa, a ciekawość na jej temat wzbudziła się po przeczytaniu kolejnej książki. czar miasta działa. pobudza moją ciekawość, dzięki czemu chce mi się przyswajać włoski. w sam raz na kolejne odwiedziny...


codzienne witanie mojego mieszkania z uśmiechem na ustach. ulga po czteromiesięcznym remoncie, gdy wszystko wygląda dokładnie tak, jak sobie zaprojektowałam w głowie.

wspólne chwile z moją rodziną na uroczystościach przy dużym stole. i mimo, że każdy z nas jest zupełnie z innej bajki, kocham ich. są moimi filarami, na których buduję swój charakter i wiem jak iść przez życie...

uśmiech i łzy szczęścia Kasi, gdy otrzymała od nas album z przekrojem zdjęć z całego swojego dotychczasowego życia na 30-te urodziny. 

wspólny wyjazd do Twardego Dołu, który tylko potwierdził to, że jesteśmy blisko siebie z Rodzicami, Kasią i Markiem. czekam na kolejny wyjazd.

praca na odpowiednim dla mnie stanowisku. długo szukałam swojego miejsca. i znalazłam. w biurze i z klientami. w temacie, który jest we mnie. biuro podróży.  rozmawiam z ludźmi, proponuję, dostaję pochwały i podziękowania. na pytanie: "czym zajmuje się na co dzień?" odpowiadam, że pomagam podejmować ludziom decyzje, gdzie mają spędzić swój wymarzony urlop. nie lubię tego upraszczać do zwykłej "sprzedaży". poniekąd projektuje im wyjazd, a oni oczekują mojej pomocy. uzupełniamy się. a do tego mam wiele radości.

to wszystko coś o mnie mówi. a najważniejsze dla mnie to: rodzina, dom, podróże i ciekawość świata po każdą postacią.
i dochodzę do jeszcze ważnego wniosku. że każdy dzień jest dla mnie ważny. codziennie na swoich kolorowych karteczkach mogę zapisać coś, co sprawiło mi radość i dzięki czemu czuję się szczęśliwa. doceniam to, co mam i jaka jestem. i dziękuję Wszechświatowi.