Starożytni Egipcjanie wierzyli w życie pozagrobowe. Śmiertelnik stojąc
przed Ozyrysem, bogiem świata umarłych, czekał na zważenie swojego serca, aby dowiedzieć się czy jego dobre uczynki, których dokonał w życiu przeważyły nad tymi negatywnymi, co pozwoliłoby mu przejść na "jasną" stronę życia po śmierci. Podczas, gdy bóg Tot ważył jego serce, z jego ust padały pytania: „Czy znalazłeś radość w
życiu?” i „Czy Twoje życie przyniosło radość innym?”.
To fundamentalne pytania, które możemy sobie zadać sami, nie
tylko wtedy, gdy nasze życie dobiega końca… myślę, że odpowiedź na nie w tym
momencie, dzisiaj, teraz pomoże nam uświadomić sobie czego jeszcze brakuje nam
do tego, aby radość była obecna w nas przez cały czas.
Nie ma jednej recepty na to jak wprawić siebie w dobry
nastrój, bo każdy z nas ma inne potrzeby i wymagania. Jednak uważam, że
praktykowanie pewnego nawyku każdemu wyjdzie na dobre… mianowicie: pozwól sobie
na przeżywanie emocji. wszystkich, które w Tobie tkwią. Radość może zostać
wyzwolona poprzez rozwijanie nowych cech w nas samych. Warto spróbować, dać się
ponieść wyobraźni i poczuć się wolnym w wyrażaniu własnego JA.
Jak odnaleźć RADOŚĆ? Na początek proponuje uśmiechnąć się.
Włącz muzykę, która wywołuje uśmiech na Twojej twarzy, usiądź prosto, oddychaj!
To początek wielkiej księgi, którą możesz zapisać własnymi uśmiechami, które
będziesz wysyłać w świat. Od Ciebie zależy ile ich będzie każdego dnia.
Zauważ jakimi ludźmi się otaczasz. Ponoć Twoja radość zależy
od tego jak szczęśliwy jest nawet przyjaciel Twojego przyjaciela… bo RADOŚĆ jest zaraźliwa! Im więcej wyślesz jej
w kosmos, tym więcej do Ciebie wróci!
Mało tego! Pozytywne emocje nie tylko rozszerzają horyzonty myślenia,
ale i poszerzają nasz „repertuar” działań.
RADOŚĆ wywołuje chęć zabawy, budzi się kreatywność, jesteśmy
bardziej zmotywowani, rozwija nas intelektualnie, bo pochłaniamy to, co nas
otacza. A do tego wzmacnia więzi i przywiązanie. Dzięki radości, którą nosimy w
sobie mamy więcej energii na to, co sprawia nam przyjemność. Lepiej radzimy sobie
z trudnościami, a przede wszystkim RADOŚĆ pozwala nam na budowanie stabilnych relacji
z innymi.
Gdy im więcej w nas radości, tym bardziej jesteśmy skłonni
iść w kierunku aktywności… fizycznych, społecznych, artystycznych czy intelektualnych.
To przemienia nas samych. Nazwałabym to samonakręcającą się spiralą, która nie
skończy się nigdy, gdy wpadniemy jej wir…
To pocieszające, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z ludźmi ze skłonnościami do
depresji.
Kolejnym argumentem, który przekonuje mnie do tego, aby
nosić RADOŚĆ w sercu to to, że taki człowiek (jak ja) lepiej współpracuje z
innymi ludźmi, a do tego szybciej i łatwiej nawiązuje relacje, bo energia,
którą wysyła, wraca ze zdwojoną siłą.
Zadanie na dziś i każdą kolejną minutę życia… Uśmiechnij się
i podziel się uśmiechem. To początek do tego, żeby iskra RADOŚCI pojawiła się w
Twoim sercu. Dzięki temu będziesz wolny i… szczęśliwy na zasadach, jakie
podyktuje Ci serce!
Wróć do pierwszego akapitu i odpowiedz sobie na pytania starożytnych bóstw... może odkryjesz nieznane dotychczas pokłady RADOŚCI, które są schowane w głębi Twojego serca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz